Większość osób zapewne poznało poruszającą historię życia Johna Merricka z nagrodzonego paroma Osarami w 1980 roku filmu Davida Lyncha, pt. "Człowiek słoń." O ile dziełu Lyncha nie można odmówić artystycznych walorów i dramaturgii, o tyle wiernosć faktom historycznym pozostawia wiele do życzenia. Wydana po raz pierwszy w tym samym roku, w którym premierę miał film, książka Michaela Howella i Petera Forda pojawiła się w idealnym momencie by odkłamać wszystkie nieścisłości filmowej wersji życia człowieka słonia. Dowiemy się z niej, m.in., że Merrickowi daleko było do ciemiężonego niewolnika, którego trzymano w klatce jak dzikie zwierzę i zmuszano do obnażania się przed gawiedzią. Z historii, którą Howell i Ford zdołali poskładać z prywatnych listów, ówczesnych doniesień prasowych i wywiadów z żyjącymi krewnymi świadków wydarzeń, wynika, że Merrick, zdając sobie sprawę, że jego wygląd uniemożliwi mu jakąkolwiek inna pracę, sam zdecydował się na karierę cyrkowego dziwadła i zdołał nawet odłożyć sporą sumę na kupno własnego domu, anim został okradziony, co w filmie akurat przestawiono dość wiernie. Większość pozostałych dramatycznych epizodów przedstawionych przez Lyncha jednak albo wyglądała inaczej, albo nie miała miejsca w ogóle, włączając w to fikcyjne postaci znęcającego się nad Merrickiem właściciela cyrku i odźwiernego w londyńskim szpitalu.
Howell i Ford nie szukają taniej sensacji i trzymają się faktów, spekulując tylko wtedy, gdy danych historycznych brak i zawsze jasno odgraniczając, z podziwu godną dziennikarską rzetelnością, udokumentowane fakty od swoich domniemań. Mimo to udaje im się przedstawić historię Johna Merricka w nie mniej przejmujący sposób co Lynch i Bernard Pomerance, na którego sztuce został oparty scenariusz filmu, a jednak z większą dozą szacunku. Z lektury wychodzimy pełni współczucia dla tragicznego losu Merricka, ale jednocześnie pełni podziwu dla jego odwagi i dla uporu, z którym stawił czoła życiu pełnemu fizycznego cierpienia, smutku i upokorzeń, nie jako bierna ofiara czekająca na wybawienie, ale jako inteligentna i świadoma swojego losu istota ludzka walcząca o swój dobrobyt i godność.
Przy tym autorzy nie pomijają ani kwestii medycznych, próbując, choć bez rozstrzygających wniosków, zaklasyfikować jednostki chorobowe, które mogły się złożyć na niezwykły wygląd człowieka słonia, ani tła historycznego, przedstawiając losy Merricka w kontekście tragicznie złej sytuacji ubogich i chorych w wiktoriańskiej Anglii. Przedstawiają też, jak się okazuje, dużo mniej złowieszczy świat objazdowych pokazów dziwadeł i właścicieli takich przedsięwzięć, ludzi takich jak P.T. Barnum i Tom "Srebrny Król" Norman, których z ich podopiecznymi łączyły profesjonalne, biznesowe relacje i umowy.
Można by powiedzieć, że sama książka, tak jak film, są świadectwem naszej niesłabnącej, teratologicznej fascynacji odmieńcami o zdeformowanych ciałach, przydając nam nie lada poczucia winy z tego powodu, jakbyśmy byli tylko widownią w cyrku dziwadeł, gdyby nie to, że Howell i Ford pozwalają nam zajrzeć w duszę człowieka uwięzionego w zdeformowanym ciele, i poznać nie tylko człowieka słonia jako słynna postać i medyczne kuriozum, ale też Johna Merricka jako osobę.