Dinah Jefferies łączy w swoich powieściach to co lubię najbardziej: egzotyczną scenerię, ciekawe tło historyczne,tajemnice pogłębiające się z każdą przeczytaną stroną i oczywiście wątek miłosny, wnoszący powiew lekkości i namiętności." Żona plantatora herbaty" jest moim zdaniem najciekawszą pozycja pośród bogatego dorobku autorki. Młoda Angielka, Gwen przybywa na Cejlon do swojego świeżo poślubionego męża, właściciela plantacji herbaty. Początkowo historia wydaje się sielanką o której marzy każda z nas. Jej nowy dom położony jest pośród przepięknej,dzikiej przyrody, " otulony " wszechobecnym zapachem egzotycznych przypraw. Bohaterka od pierwszej chwili czuje, że to jej miejsce na ziemi.Przecież ma dzielić to wszystko ze wspaniałym mężczyzną. Ciśnie się na usta by dodać " i żyli długo i szczęśliwie"....Niestety szybko okazuje się, że jej ukochany skrywa sekrety przeszłości,które Gwen stopniowo odkrywa, brnąc równocześnie w kłamstwa, które oddalają od siebie małżonków i sprawiają, że los zadrwi sobie z ich szczęścia, burząc z pozoru poukładane życie. Czy uda im się je odbudować ? . Odpowiedź odnajdziecie w tekście. Szczerze polecam tę wciągającą i trudną do oderwania lekturę.