Rzadko sięgam po biografie, ale osoba Muska od dawna przykuwa moją uwagę. Szarlatan czy wizjoner? Oszołom czy geniusz? Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Z pewnością jest to jednak osoba nietuzinkowa i wyróżniająca się wśród tłumu. Jak wynika z biografii, tak było od wczesnego dzieciństwa.
Mały Elon wychował się w RPA gdzie był prześladowany przez rówieśników za swoje fantastyczne, kosmiczne i naukowe zainteresowania. Jego największym marzeniem był wyjazd z tego kraju i przybycie do USA. Tak się stało, gdy był młodzieńcem.
Poznajemy dalsze losy Muska, który zakładał kolejne firmy. Co do okładki książki, to warto nadmienić, że napis na niej o tym, że Musk stworzył Teslę i PayPala jest nieprawdą mającą podkręcić sprzedaż. Musk te firmy kupił i zrewolucjonizował, przekształcił, ale nie był ich „protoplastą”.
Z pewnością książka będzie interesująca dla fanów tematów technologicznych. Jest sporo szczegółów związanych z Teslą, czy firmą SpaceX. Przedstawione są również powiązania Muska z rodziną, pracownikami, partnerami biznesowymi. Książka jest napisana lekko, w amerykańskim stylu. Przeczytanie jej, mimo prawie 500 stron, zajęło mi niecałe dwa dni.
Mimo, że autor biografii twierdzi, iż zastrzegł sobie u Muska, że nie będzie on ingerować w jego dzieło, faktem jest, że książce bliżej jest do laurki niż do krytyki. Są przedstawione pewne negatywne aspekty osobowości Elona i jego działań, ale bardzo pobieżnie. Tak, na przykład, przedstawia się sprawa dwóch byłych żon. Jeśli chodzi o stosunek do pracowników to można wywnioskować, że Elon jest szefem, którego się kocha albo nienawidzi. Potrafi latami z kimś współpracować, a potem zwolnić go z dnia na dzień. Nie ma dla niego sentymentów w biznesie. Przedstawiony jest jako ostry, wymagający szef. I nawet, gdy zostaje po godzinach w biurze, by pograć z pracownikami w gry komputerowe, nadal jest wymagający. Wyciska ludzi jak cytrynę każąc im pracować po 16 godzin.
Chociaż jest więc wspomnianych kilka zachowań, które pokazują jego ciemniejszą stronę, w stosunku do objętości całej książki, jest ich niewiele. Przesłanka jest raczej taka, że Musk jest wspaniałym wizjonerem, który robi dużo dla ludzkości. Mimo, że taka teza wyłania się po lekturze książki, nie jest ona nachalnie narzucana.
Lektura jest przyjemna. We współczesnym świecie nie ma już żadnych znanych wizjonerów. Steve Jobs umarł. Bill Gates udziela się już niewiele. Może więc potrzebujemy takiego bohatera, który od dziecka marzył o kosmosie i jest wytrwały. Tej cechy z pewnością nie można Muskowi odmówić. Jest pracowity i to co podobno jest znamienne dla ludzi odnoszących sukcesy, porażki go nie załamują. Nie raz i nie dwa jego firmy bankrutowały, a mimo to nie skończył z tym wszystkim. Każda porażka była dla niego lekcją, która pozwalała mu zrobić coś lepiej w przyszłości.
Myślę, że Elon Musk jeszcze niejednym nas zaskoczy. Ma dopiero ponad 40 lat i jeszcze sporo czasu. Osobiście kibicuję mu, aby udało mu się zrealizować wyprawę ludzi na Marsa, bo uważam, że osoby, które bardzo czegoś chcą i dążą do konkretnego celu, powinny być w końcu nagrodzone przez los jego osiągnięciem.